Weronika
Miłość
Od kiedy sięgam pamięcią marzyłam o tym, żeby przyjechał po mnie książę na białym koniu i zawiózł mnie do swojego pięknego zamku, gdzie razem z dziećmi spędzimy resztę życia. Teraz dorosłam i wyobrażenie o przyszłości, a tym bardziej o przyszłości z ?drugą połówką? znacznie się zmieniło. Marzymy o kimś, kto będzie się nami opiekował, będzie nas rozbawiał, kiedy trzeba pocieszał i nie zaszkodziłoby gdyby przy okazji był podobny do modeli z okładek popularnych czasopism. Potrzebujemy być dla kogoś najważniejsze i najpiękniejsze. Każda, nawet bardzo młoda ?kobietka? chce być kochana przez płeć przeciwną. To dla nich często staramy się wyglądać jak najładniej.
Ze wszystkich stron bombardowani jesteśmy ?słitaśnymi parami?, które już teraz, a nawet i jeszcze od gimnazjum twierdzą, że będą razem przez całe życie. Żyję w śród tych wszystkich ?poważnych związków? i z jednej strony też bym tak chciała, ale z drugiej coś we mnie krzyczy stanowcze nie. Dlaczego już w wieku tych kilkunastu lat mam zabiegać o chłopaków? Według mnie wyglądajmy i zachowujmy się tak, abyśmy sami ze sobą czuli się dobrze, a nie po to, żeby podobać się kolegom. W dodatku to nie dziewczyny mają zabiegać o chłopców, a wręcz przeciwnie. Wydaje się, że to wszystko jest takie piękne, bycie z kimś to życie w różowej bańce. Z własnego doświadczenia wiem, że jest zupełnie inaczej. Do tego dochodzi jeszcze strefa fizyczna. Jak dla mnie jest to niezmiernie poważny krok i kiedy czasem mówię, że ze wszystkim chciałabym zaczekać do ślubu, koledzy się ze mnie śmieją, a koleżanki rozumieją i popierają. Dla chłopców jest to chwila fizycznego uniesienia. Mogą pochwalić się kolegom, że ?zaliczyli dobrą laskę?, a dla mnie i wielu moich koleżanek jest to coś zupełnie innego, coś co z całą pewnością, stać się może dopiero po sakramentalnym ?i że Cię nie opuszczę, aż do śmierci?. Z przykrością stwierdzam, że stanowimy niewielką grupę młodzieży, która tak uważa. Co chwila dowiaduję się, że ktoś, z kim kiedyś bawiłam się w piaskownicy ma już to za sobą, albo co gorsza spodziewa się dziecka. Jak dla mnie jest to tragedia. Tragedia przede wszystkim dla młodych rodziców, którzy sami jeszcze powinni być wychowywani i nie są wstanie stworzyć normalnego domu nowemu człowiekowi, a także tragedia tego małego dziecka, które od zawsze będzie ?młodzieńczą wpadką? i ?błędem?.
Dlatego kiedy widzę, kolejną całującą się parę, przed oczami stają mi dwie rzeczy. Jedna z nich to chęć, bycia najważniejszym dla kogoś nowego, a z drugiej pytanie ?Dlaczego tak wcześnie? Przecież nie jesteśmy nawet pełnoletni?. Teraz powinniśmy się bawić i korzystać z lat beztroskiej młodości, a szukanie potencjalnego męża czy żony powinniśmy zostawić na trochę później. I choć nie da się uniknąć tego, że któregoś z kolegów lubimy bardziej i jest nam przykro, gdy uśmiecha się do innej dziewczyny, jestem zdania, że na wszystko przyjdzie czas. Najważniejsze, najpiękniejsze i najwspanialsze jesteśmy już teraz dla naszej pierwszej miłości- tatusiów.
Kliknij poniżej, aby przeczytać inne wpisy Weroniki:
Gratuluje Weronice podejscia do zycia. Madrego i odpowiedzialnego. Przezyje swoja mlodosc pieknie. Sama dla siebie. Nie szukajac akceptacji w odbiciu czyichs oczu.
Ale gratuluje riwniez rodzicom Weroniki, ktorzy dalu jej duzo milisci, akceptacji i pieknie ja wychowali. Tak ze nue musi ona teraz szukac substytutow w mlodzienczej milosci. Ma to w sobie.