?Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje?? słowa, które niewątpliwie powinny być ważne dla każdego człowieka. Właśnie powinny? Dlaczego nie są? Czym dla ludzi jest dzisiaj modlitwa?
Już jako dzieci z rodzicami uczymy się podstawowych modlitw. Pamiętam jak z mamą wieczorem wspólnie odmawiałyśmy ?Ojcze nasz?, ?Zdrowaś Mario?. Potem w drugiej klasie podstawówki uczymy się innych modlitw przed Komunią Świętą. Często jednak od razu po Komunii kontakt z Kościołem, modlitwą, a co najważniejsze z Bogiem urywa się. Dopiero powracamy jak zbłąkane owieczki w trzeciej klasie gimnazjum przed bierzmowaniem do kościoła, aby ?zaliczyć? po raz kolejny wszystkie modlitwy, zdobyć jak najwięcej podpisów i w ten sposób pokazać dumnie, że chodzimy na każdy różaniec, niedzielną Mszę, a nawet na roraty. Pytanie, po co? Dlaczego? No właśnie czy takie zaliczanie na oceny modlitw, zdobywanie podpisów pomaga nam zbliżyć się do Boga? Czy raczej powoduje, że się od niego się oddalamy? Ściąganie kogoś do kościoła na siłę nie jest dobre. Więc nie dziwmy się, że coraz mniej młodzieży widzimy na niedzielnych Mszach. Wolą oni pójść do koleżanki, do kina, pograć na komputerze. Przecież do tego nikt ich nie zmusza.. To jest tak samo jak ze szkołą. Jeśli rodzice ciągle nam każą się uczyć, poprawiać oceny, bo im się nie podobają, tracimy jakikolwiek zapał i chęci. Modlitwa jest to nasza rozmowa z Bogiem, coś bardzo prywatnego. Tak jak powiedział św. ojciec Pio: ?Modlitwa nie jest wodą tryskającą z ziemi, lecz z nieba?. Wiem, że trudno jest się zmobilizować, żeby systematycznie odmawiać różaniec. Często jest tak, że zapominamy nawet powiedzieć Mu jedno słowo przez cały dzień. Jedno?czy to takie trudne powiedzieć, że dziękujemy Mu za dzień albo coś było źle, nie tak? Pytanie tylko jak przekonać ludzi młodych do rozmowy z Kimś, kogo nie widzimy? Tego nie wiem? Ale o ile przeczytają do osoby, które przegotowują małe dzieci do Komunii czy bierzmowania, mam prośbę. Jeśli jest to możliwe, zrezygnujcie z wystawiania ocen za ?wyklepanie? modlitwy czy zbierania podpisów. To nie pomaga. Zaufajcie nam! My nie jesteśmy aż tacy źli?.
Kasia
Inne wpisy Kasi:
I w ty się zgadzam w zupełności .Gdyż właśnie tak klepałam wszystko bo mam tego chciała .Lecz po jakimś czasie sama uciekałam do kościoła bo tam czułam się dobrze i bezpiecznie .