Nie, tym razem nie będzie o serialu z czasów PRL u. Ci, którzy go jeszcze pamiętają, zdają sobie sprawę, że chodziło tutaj o losy niejakiego Hansa Klossa, agenta aliantów w niemieckim mundurze, który bohatersko wychodził z każdej opresji, aby przechylić losy wojny na korzyść Sprzymierzonych.
Chcemy sobie postawić pytanie, co dla nas jest stawką większą niż życie? Czy jesteśmy do tego stopnia skoncentrowani na tym, co doczesne, że nie mamy już żadnych wartości ani żadnych marzeń, których spełnienie byłoby ukoronowaniem naszego życia, albo wręcz stawałby się w niektórych chwilach ważniejsze od samego życia?
Jako że jak już wspomniałem z jednym z poprzednich wpisów, katecheza dla katechety jest niewyczerpaną kopalnią inspiracji, także tych duszpasterskich, także dziś pozwólcie, że zilustruję ten wpis jedną ze scen, które wydarzyły się w klasie.
Jak zwykle bywa na początku każdego adwentu, jest okazja, aby na nowo przypomnieć sobie co to za czas, i dlaczego znów go przeżywamy. Tym razem zacząłem od pytania, na co czekamy my, jako chrześcijanie, a jakie oczekiwania mają inni wyznawcy monoteizmu. Ci się okazało, wcale nie łatwiej było odpowiedzieć na pytanie o wizję Paruzji w katolicyzmie niż na to o Dzień Sądu u muzułmanów. Dlaczego? Może dlatego, że tak wrośliśmy w ten materialny świat, że Paruzja i Apokalipsa kojarzy nam się nie ze spotkaniem ze Zbawicielem, ale raczej z zesłaniem nam przez Boga kataklizmów, cierpienia i mąk, a ostatecznie śmierci.
Tak, taką mamy wizję Boga, którego traktujemy raz jako zło konieczne, innym razem jak kogoś, spod czyjego panowania próbujemy dyskretnie się wyzwolić. Taka wizja Boga prowadzi nas prostą drogą do apostazji i ateizmu.
Na rzeczonej katechezie zapytałem więc, kto chciałby, aby Jezus przyszedł już dziś, tu i teraz. Jako że wydaje się to być pytaniem retorycznym, przejdę do dalszej ilustracji. Postanowiłem więc sformułować pytanie inaczej. Gdyby jakiś szejk z Kataru stanął tu i teraz przed moimi uczniami i powiedział, że ma dla każdego pole naftowe do oddania na własność, kto pozostałby w szkole i kontynuował naukę. To też okazało się pytaniem retorycznym. Po co szkoła, skoro resztę życia mogę ja i moja rodzina spędzić w pałacach o złotych klamkach z pieniędzmi nie do wydania nawet w piątym pokoleniu.
Czym więc jest niebo i kim jest Jezus, skoro Jego przyjście przegrywa z wizją bogatego szejka i sowitą sumą petrodolarów? Tu chyba mamy klucz do zrozumienia tzw. laicyzacji. Zwyczajnie nie wierzymy, że niebo to spełnienie, szczęście i bogactwo, które przerasta cały świat. Jak więc mamy oczekiwać Zbawiciela?
A jednak, mimo to, niebo to stawka większa niż życie… Marana tha – przyjdź Panie Jezu.
PIERWSZE CZYTANIE (Iz 49, 1-6)
Ustanowię cię światłością dla pogan
Czytanie z Księgi proroka Izajasza
Posłuchajcie mnie, wyspy! Ludy najdalsze, uważajcie! Powołał mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie.
I rzekł mi: «Ty jesteś Sługą moim, Izraelu, w tobie się rozsławię». Ja zaś mówiłem: «Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego». Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą.
A teraz przemówił Pan, który mnie ukształtował od urodzenia na swego Sługę, bym nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu Izraela. A mówił: «To zbyt mało, iż jesteś Mi Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi».
Oto słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 19, 2-3. 4-5ab)
Refren: Po całej ziemi ich głos się rozchodzi.
Niebiosa głoszą chwałę Boga, *
dzieło rąk Jego obwieszcza nieboskłon.
Dzień opowiada dniowi, *
noc nocy wiadomość przekazuje.
Nie są to słowa ani nie jest to mowa, *
których by dźwięku nie usłyszano.
Ich głos się rozchodzi po całej ziemi, *
ich słowa aż po krańce świata.
DRUGIE CZYTANIE (Rz 10, 9-18)
Wiara rodzi się z tego, co się słyszy,
Tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa
Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do sprawiedliwości, a wyznawanie jej ustami – do zbawienia. Wszak mówi Pismo: «Żaden, kto wierzy w Niego, nie będzie zawstydzony».
Nie ma już różnicy między Żydem a Grekiem. Jeden jest bowiem Pan wszystkich. On to rozdziela swe bogactwa wszystkim, którzy Go wzywają. Albowiem «każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony».
Jakże więc mieli wzywać Tego, w którego nie uwierzyli? Jakże mieli uwierzyć w Tego, którego nie słyszeli? Jakże mieli usłyszeć, gdy im nikt nie głosił? Jakże mogliby im głosić, jeśliby nie zostali posłani? Jak to jest napisane: «Jak piękne stopy tych, którzy zwiastują dobrą nowinę!».
Ale nie wszyscy dali posłuch Ewangelii. Izajasz bowiem mówi: «Panie, któż uwierzył temu, co od nas posłyszał?». Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa.
Pytam więc: Czy może nie słyszeli? Ależ tak: «Po całej ziemi rozszedł się ich głos, aż na krańce świata ich słowa».
Oto słowo Boże.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Mt 4,19)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Pójdźcie za Mną,
a uczynię was rybakami ludzi.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA (Mt 4, 18-22)
Zostawiwszy sieci, poszli za Nim
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza.
Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, Jezus ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi». Oni natychmiast, zostawiwszy sieci, poszli za Nim. A idąc stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci: Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.
Oto słowo Pańskie.