Kiedyś, dawno temu usłyszałem anegdotę, jak to ksiądz tłumaczył na kazaniu przykazanie miłości nieprzyjaciół. Przywoływał słowa Pana Jezusa, że jeśli ktoś Cię uderzy w jeden policzek, nadstaw mu i drugi. Otóż wychodząc po mszy z zakrystii spotyka organistę, który niewiele mówiąc uderza go z całej siły w policzek. Ksiądz aż się zamachnął, aby oddać, gdy wtem słyszy od organisty: „a co ksiądz mówił przed chwilą?” Zagryzł zęby, nadstawia drugi policzek, i dostaje z drugiej strony jak to powiada młodzież „z placka”. Uradowany, już chce odchodzić, gdy słyszy słowa księdza. Synu, zaczekaj, bo coś sobie musimy wyjaśnić. Zdezorientowany organista zatrzymuje się i słyszy: „niezbyt dokładnie słuchałeś mojego kazania, bo mówiłem, że napisane jest też „jaką miarą wy mierzycie, taką i wam odmierzą” i policzkuje organistę z jednej i z drugiej strony. Wystraszony kościelny próbuje biec na pomoc, aby powstrzymać ów skandal, gdy ksiądz i organista zgodnie go powstrzymując: Panie Staszku, pan się nie wtrąca, my sobie tylko dzisiejszą ewangelię tłumaczymy…
Dziś Solidarności z Kościołem Prześladowanym. W tym roku organizacja Kościół w Potrzebie zwraca uwagę na Nigerię. Afrykański kraj, w którym chrześcijanie stanowią niewiele mniej niż połowę ludności a mimo to akty terroru ze strony bojówek muzułmańskich sprawiają, że krew wyznawców Chrystusa leje się szerokim strumieniem. Od czasu mojego pobytu w Afryce w lutym tego roku, wciąż brzmią mi w uszach słowa tamtejszego misjonarza, który spędził czterdzieści lat na Czarnym Lądzie: „Tylko tu w Afryce i tylko w Nigerii i tylko w ubiegłym roku zostało zamordowanych za wiarę w Chrystusa więcej chrześcijan, niż wymordowali wszyscy rzymscy cesarze prześladujący Kościół w pierwszych wiekach.
Można by się zastanawiać, jak to się dzieje, że dwie pozostałe wielkie religie monoteistyczne potrafią upominać się głośno i skutecznie o poszanowanie dla swoich świętości, o prawa dla swych wyznawców, natomiast chrześcijanie bezradnie patrzą, jak morduje się ich braci i siostry pod różnymi szerokościami geograficznymi na świecie?
Nie tak dawno temu prowadząc lekcję w mojej przesympatycznej obecnie już drugiej klasie liceum, jeden z moich uczniów postawił mi pytanie, gdy mówiłem, że pełnia prawdy jest w kościele katolickim, inne wyznania chrześcijańskie mają jej tyle, na ile zachowały wierność Bożemu Objawieniu, zaś o religiach niechrześcijańskich nie możemy mówić, że są one zbawcze, choć Chrystus Pan może i chce zbawić wszystkich ludzi i czyni to także w wiadomy tylko sobie sposób.
Otóż mój wzorowy uczeń, pyta wtedy: „Dlaczego ksiądz tak mówi? Nie pomyślał ksiądz, że w tym czasie, gdzieś w Arabii siedzi też jakiś uczeń, któremu jego nauczyciel mówi, że jego religia jest najlepsza?” Odpowiedziałem wtedy: „Masz rację. Jest dokładnie tak, jak mówisz. I dlatego w Europie zamyka się kościoły a buduje meczety, bo oni w to wierzą, my już nie…”.
Wyjaśnianie sobie woli Bożej winno odbywać się w ramach ekumenizmu i dialogu międzyreligijnego, a nie tak, jak w anegdocie zamieszczonej na początku wpisu, czy też tym bardziej broń Boże jak w brutalnej rzeczywistości w Nigerii, Pakistanie, Syrii, Iraku, Sudanie żeby wymienić chociaż kilka, gdzie także dziś leje się krew wyznawców Chrystusa. Cóż jednak począć, jeśli światowe organizacje angażują się „po ciemnej stronie mocy” promując deprawację dzieci , aborcję, związki sodomickie ale milczą, gdy prześladowania za wiarę w Chrystusa zdają się być codziennością w wielu krajach świata.
Jak informuje Katolicka Agencja Informacyjna „W sierpniu 2009 fundamentaliści <w Sudanie> (przypis własny) islamscy ukrzyżowali 6 młodych chrześcijan za to, że ci nie chcieli wyprzeć się swojej wiary. Ocenia się, że obecnie co najmniej 35 tys. wyznawców Chrystusa w tym kraju jest niewolnikami swych ?panów? muzułmańskich.” O przypadkach ukrzyżowania chrześcijan w Sudanie swojego czasu pisał amerykański Sekretariat Stanu w raporcie dla prezydenta Billa Clintona. Wynikało z niego, że uczniowie Chrystusa są dziś najbardziej prześladowaną grupą religijną na świecie.
Czy coś zrobiono od tego czasu? Owszem, chrześcijanie zostają cichaczem zaliczani do grup wrogich demokratycznym państwom, gdyż kwestionują ich „konstytucyjny porządek oparty na prawie do aborcji, eutanazji i różnych homozwiązkow”. Tylko, czy takiego działania mamy prawo oczekiwać od cywilizowanych rządów światowych potęg?
Tak więc, mimo medialnego polowania z nagonką jakiego jesteśmy świadkami w naszej ojczyźnie, sytuacja chrześcijan w wielu krajach świata wydaje się być o wiele bardziej tragiczna. Co możemy zrobić w tej sytuacji? Pytanie pozostawiam otwartym zapraszając do dyskusji, zwłaszcza w przeddzień Święta Niepodległości.
O prześladowaniach chrześcijan w Sudanie swojego czasu pisał portal Opoka. Aby przeczytać, kliknij tutaj